Rafał Borkowski, znany jako Boro, udowodnił swoją determinację i siłę w wyjątkowym stylu. Zdecydowanie skierował swoje działania przeciwko tym, którzy nie uwierzyli w jego potencjał, wykazując, że jego deklaracje sprzed ponad dziesięciu lat nie były bezzasadnymi obietnicami. W czasie weekendu zdołał pokonać dziesięciu rywali podczas gali freak fight Clout MMA 2.
Ten imponujący powrót ma swoje korzenie w popularnym filmie, który pojawił się w sieci ponad dekadę temu. Film dokumentuje moment, kiedy Rafał demonstruje swoją zdolność do walki z cieniem, sugerując, że posiada taką siłę i zwinność, że jest w stanie sprostać nawet dziesięcioma przeciwnikami jednocześnie.
Zawody miały miejsce w sobotę, 28 października, w Płocku. To właśnie tam Boro potwierdził prawdziwość swoich słów. Walka miała miejsce na specjalnych warunkach K-1 z użyciem małych rękawic i minutowych zmian w klatce.
Podczas rozmowy dla kanału MMA-bądź na bieżąco, Boro dzielił się swoimi refleksjami na temat walki. Przyznał, że nie przewidział tak silnych uderzeń od niektórych zawodników. „Po kilku minutach wykonywałem jedynie pojedyncze ciosy, nie miałem już siły na bardziej skomplikowane ruchy. Nie jestem do końca z siebie dumny” – wyznał Rafał Borkowski.
Choć Borkowski wyszedł z oktagonu poobijany i odczuwając ból w pewnych miejscach, stwierdził, że jest do tego przyzwyczajony. W wywiadzie dodał, że jego życie nie było łatwe. Jego młodość była pełna problemów, co mogło prowadzić do późniejszych trudności.