Jedna z ostatnich rowerowych wypraw zakończyła się przykrym doświadczeniem dla 37-letniego obywatela Niemiec. Podczas swojego przejazdu w okolicach Bezled, leżących w województwie warmińsko-mazurskim, niefortunnie zanurkował na pas graniczny między Polską a Rosją. Mężczyzna tłumaczył swoje nieplanowane przekroczenie granicy błędem nawigacji, która pokierowała go wprost na obszar graniczny.
Straż Graniczna z oddziału w Bezledach, której funkcjonariusze natychmiast interweniowali, podsumowuje ten incydent jako jeden z wielu podobnych, do których dochodzi na granicy polsko-rosyjskiej z udziałem turystów. Imperatyw absolutnego zakazu wstępu na ten teren był ignorowany przez niemieckiego rowerzystę, mimo widocznych oznaczeń informujących o tym fakcie.
Mjr Mirosława Aleksandrowicz, rzeczniczka prasowa Komendanta Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej, w oficjalnym komunikacie poinformowała, że kamery monitoringu zarejestrowały nielegalny przejazd rowerzysty przez drogę graniczną. Dodała, że żadne zabezpieczenia, w tym szlaban i tablice ostrzegawcze o zbliżaniu się do granicy, nie zatrzymały 37-letniego mężczyzny. Aleksandrowicz przekazała również tłumaczenie rowerzysty, według którego nawigacja była winna za jego błąd.